4 kwietnia przypadła 70. rocznica Traktatu Północno-Atlantyckiego, na bazie którego powstał Pakt o tej samej nazwie.
Ministrowie spraw zagranicznych 29 państw członkowskich “celebrowali” tę okrągłą rocznicę w Waszyngtonie, ale bez fanfarόw, bez wojskowych występόw, bez udziału gospodarza, czyli Prezydenta Stanόw Zjednoczonych. Wsłuchiwali się troskliwie w krytyczne pytania dziennikarzy i dyplomatyczne odpowiedzi generalnego sekretarza Jensa Stoltenberga na konferencji prasowej. Tak, zapewniał sekretarz, “NATO jest najdłużej istniejącym sojuszem w historii i rόwnież najbardziej udanym sojuszem w historii”. Co do drugiego stwierdzenia można było się zgodzić, biorąc pod uwagę pierwszych 60 lat tej organizacji, ale ostatnia dekada nie daje powodόw do nadmiaru optymizmu.
To wynikało z pytań. Jeden dziennikarz zwrόcił uwagę, że w czasie konferencji wiceprezydent Pence krytykuje państwa europejskie, a szczegόlnie Niemcy, bo inwestują w NATO o wiele niższy procent niż te 2% minimum dochodu narodowego wymaganego przez poprzedni szczyt w Waszyngtonie. Drugi nawiązał do zakupu przez Turcję, ktόra jest członkiem NATO, militarnego sprzętu z Rosji. Inny zwrόcił uwagę na decyzję Rosji odejścia od międzynarodowej umowy dotyczącej ograniczenia w rozwoju broni międzykontynentalnej w Europie.