W czasie AK-owskiego ataku na wieś Sahryń zginął jeden żołnierz AK i co najmniej 606 mieszkańców, w tym 234 kobiety i 151 dzieci. Czy IPN wznowi w tej sprawie śledztwo?
Odstawił filiżankę z kawą.
– Pomożesz? – zapytał, patrząc mi w oczy.
– W czym?
– Żeby ludzie, którzy mówią prawdę o tym, co stało się 10 marca 1944 roku w Sahryniu, nie byli prześladowani.
– Ale co konkretnie miałbym zrobić?
– Sprawić, by to, co wtedy się stało, a co zaplanował twój dziadek, wreszcie zostało nazwane po imieniu.
– Czyli?
– Zbrodnią przeciwko ludzkości – powiedział Piotr Tyma, prezes Związku Ukraińców w Polsce.
Należy popełnić mniejsze zło
Piotra Tymę poznałem ponad dwa lata temu, pracując nad reportażem o moim dziadku.
Kilka miesięcy wcześniej o dziadku wiedziałem tyle, że był jednym z dowódców AK, wręcz legendarnym na Lubelszczyźnie, po wojnie się ukrywał, złapali go, miał proces.