Wojewódzkie sądy administracyjne (WSA) to miejsce dla prawników z ogromnym doświadczeniem w rozstrzyganiu sporów z organami władzy publicznej. Trafiać do nich mogą osoby, które zawód prawnika wykonywały przez co najmniej osiem lat. Tymczasem Karol Rzęsiewicz — w przeszłości zatrudniony jako steward w liniach lotniczych — ma 36 lat i jest dopiero w trakcie aplikacji prokuratorskiej. Takiego właśnie kandydata jako najlepszego do orzekania w WSA rekomendowała politycznie powołana Krajowa Rada Sądownictwa.
Trzyosobowy zespół w KRS, który wstępnie oceniał kompetencje 11 osób chętnych na stanowisko sędziego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu, kandydaturę Karola Rzęsiewicza ocenił negatywnie.
Jego doświadczenie jako co najmniej niezwykłe i niestandardowe określił przedstawiający tę kandydaturę Krzysztof Kwiatkowski, który w KRS reprezentuje Senat. Zwracał uwagę, że były steward lotniczy pracował także w dyskontach spożywczych czy przy akwizycji ubezpieczeń. Dlaczego zdecydował się skończyć prawo i zakończyć podniebną karierę w liniach lotniczych? Jak poinformował Radę Kwiatkowski, podczas rozmowy z zespołem w KRS Rzęsiewicz na to pytanie odpowiedział, że "dość zabawy, czas wziąć się do poważnej pracy".