O godz. 11 dokonano uroczystej zmiany warty i podniesiono szlaban. Minister Adam Rapacki oraz przybyły z Moskwy generał Bajukow wsiedli do samochodów i przejechali przez prowizoryczny, drewniany most na Odrze. Tak, dwa i pół roku po wojnie, Polacy przejmowali szczeciński port od Armii Czerwonej.
„Cały teren wyglądał tak, jak Szczecin w lipcu 1945. Niemieckie napisy, zwały gruzu, nieopisany brud i niechlujstwo, zaniedbanie kompletne. W wielu domach, naprawionych prowizorycznie, mieszkają nigdzie nie meldowani Niemcy” – napisał tego dnia w swoim dzienniku Piotr Zaremba. I kontynuował: „W samym porcie przeprowadzono prace porządkowe i remontowe, ale przyportowe dzielnice mieszkalne, przed wojną stanowiące ważną część miasta, były zaniedbane i opuszczone. Nie było tam sklepów, warsztatów, nie dochodziły tramwaje ani autobusy.