Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział, że w przyszłym tygodniu w Soczi nad Morzem Czarnym omówi z prezydentem Rosji Władimirem Putinem kwestię rozlokowania syryjskich sił rządowych w planowanej "strefie bezpieczeństwa" w północnej Syrii. Zagroził też, że jeśli Kurdowie nie opuszczą terenów przygranicznych to "zmiażdży im głowy".
W czwartek wieczorem ogłoszono wstrzymanie ognia w Rożawie - kontrolowanej przez siły kurdyjskie enklawie w północnej Syrii. Jest to wynik ustaleń amerykańsko-tureckich. Kurdowie, którzy zostali zaatakowani przez Turcję 9 października, do rozmów zaproszeni nie zostali.
W myśl postanowień USA-Turcja Kurdowie dostali 120 godzin na wycofanie swoich sił zbrojnych i wpuszczenie Turcji w głąb swojego terytorium. W ten sposób ma powstać erdoganowska strefa bezpieczeństwa, na którą Turcja planuje przesiedlić 2 miliony syryjskich uchodźców z Syrii - mimo że jest to niezgodne z prawem międzynarodowym.