Ewentualne otwarcie Bundeswehry na obywateli innych krajów UE raczej nie skusiłoby wielu Polaków – ocenia „Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Powołując się na dane, do których dotarł tygodnik „Der Spiegel”, gazeta podaje, że w Niemczech już żyje około 50 tys. Polaków, Włochów i Rumunów, którzy mogliby być interesujący dla Bundeswehry, gdyby ta faktycznie otworzyła się na obcokrajowców. Zdaniem gazety nie należy się jednak spodziewać wielkiego napływu Polaków do niemieckiej armii. „Pokazuje to przykład brandenburskiej policji, która od lat próbuje rekrutować do służby Polaków. W 2017 roku do służby zgłosiło się 71 chętnych, przyjęto trzech. W ubiegłym roku było ich czterech” – czytamy. Gazeta przypomina, że Polska sama ma problem ze znalezieniem odpowiedniej liczby chętnych do służby zawodowej w armii, co wiąże się m.in. z rekordowo niskim bezrobociem w kraju.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) zauważa też, że pomysł rekrutowania obywateli innych krajówUE do służby w Bundeswehrze został chłodno przyjęty u sąsiadów Niemiec. Bardzo głośnym echem sprawa odbiła się w Czechach. Tamtejszy minister obrony zapewnił, że dokładnie ją obserwuje i będzie chciał to wyjaśnić na stopniu bilateralnym. „Wszystkich przebił jednak lider skrajnie prawicowej partii SPD, który robił porównania do Waffen SS, mówiąc, że tam też walczyli obywatele z wielu europejskich krajów” - czytamy.