Prezydent Litwy Gitanas Nauseda podczas spotkania z Andrzejem Dudą w Wilnie zaoferował gotowość Wilna do mediacji pomiędzy Polską a Komisją Europejską. Relacje polsko–litewskie są teoretycznie doskonałe, ale praktyka pokazuje coś innego. Litwa, inaczej niż to usiłuje przedstawiać obóz władzy, wcale nie udziela Polsce poparcia w sporze z KE.
Słowa prezydenta Litwy są dowodem z jednej strony dobrych polsko–litewskich relacji dwustronnych, ale z drugiej są też przejawem zasadniczej zmiany w stosunkach obu państw. Polska z powodu otwarcia przez PiS zbyt wielu frontów w polityce zagranicznej staje się państwem, którego ambicje przewodzenia regionowi stają się całkowicie nierealne.
Politycy PiS wielokrotnie mówili o nas jak o liderze regionu. W relacjach z Litwą zawsze jasne było, że Polska jako znacznie większe państwo jest ważniejszym partnerem. Warszawie zdarzało się z tego powodu traktować Wilno protekcjonalnie, co oczywiście szkodziło sprawie. Obecnie mamy do czynienia z czymś znacznie jednak bardziej szkodliwym z punktu widzenia pozycji Polski.