Ja jestem więcej niż przekonany, że administracja kremlowska ogłaszając mobilizację strzeliła sobie nie w kolano a w potylicę - powiedział gen. Jarosław Kraszewski, były szef Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego w programie "Gość Wydarzeń". Zaznaczył, że nastroje w Rosji mogą doprowadzić do zakończenia inwazji na Ukrainę.
- Rosjanie uciekają. Tych, co mają grubsze portfele, podejrzewam, że już dawno nie ma ich na terenie Federacji Rosyjskiej - powiedział gen. Jarosław Kraszewski, były szef Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w BBN. Mówił, że inaczej wygląda sytuacja z tymi, do których informacje nie docierają. Nawiązał tutaj do pojawiających się w mediach nagrań, na których widać autobusy wypełnione poborowymi.
"Mobilizacja strzałem w potylicę"
- Na wschodnich terenach Federacji Rosyjskiej - ja podejrzewam - że tam informacji w ogóle nie ma, albo dalej funkcjonuje opinia, że to są ćwiczenia, a jeżeli już, to Rosja bierze udział w "operacji specjalnej" - tłumaczył gen Kraszewski.