Pseudo-mobilizacja rezerwistów, którzy nie byli szkoleni od 20 lat sprawi, że będą oni raczej mięsem armatnim, które ma zatykać dziury we froncie rosyjskim skutecznie wyłamywane przez wojska ukraińskie; pododdziały bez zgrania bojowego są nic nie warte - ocenił gen. broni rez. Waldemar Skrzypczak.
Ogłoszona 21 września przez Władimira Putina mobilizacja w związku z wojną z Ukrainą wywołała, według agencji Reuters, powszechne niezadowolenie wśród urzędników i obywateli z uwagi na sposób jej prowadzenia. Pojawiły się skargi, że wezwania do wojska wysyłano mężczyznom, którzy w oczywisty sposób nie nadają się do służby. Agencja informuje, że tysiące mężczyzn podlegających służbie wojskowej uciekło z Rosji.
Gen. Skrzypczak ocenił, że "pseudo-mobilizacja" rezerwistów, którzy "nie byli szkoleni od 20 lat" sprawi, że "będzie to raczej mięso armatnie, które ma zatykać dziury we froncie rosyjskim skutecznie wyłamywane przez wojska Ukraińskie".