Służby mundurowe czekać może już niebawem nowe kadrowe rozdanie. Wzorem każdej z poprzednich roszad na szczytach władzy, nowe twarze pojawić mają się też m.in. w kierownictwie Policji. Nie jest to zapewne zaskoczenie ani dla obecnych komendantów, ani dla obserwatorów mundurowej rzeczywistości. To jednak kto stanie na czele największej mundurowej formacji podległej MSWiA, jak i to kto zasiądzie w fotelu szefa samego resortu, w prostej linii zdeterminuje jak m.in. Policja będzie funkcjonować w tej nowej rzeczywistości.
Dziś pytań o personalia jest wiele, jednak niewielu jest w stanie na nie opowiedzieć. Nie zmienia to jednak faktu, że dla przeważającej większości dość jasne jest to, iż do zmian dojdzie. Wynika to zarówno z zaprezentowanych przez Koalicję Obywatelską „100 konkretów”, jak z tego o czym mówił o tym wprost w rozmowie na antenie TVN24 Bartłomiej Sienkiewicz, były szef MSW. Jego zdaniem obecny komendant główny Policji, gen. insp. Jarosław Szymczyk nie powinien odejść dlatego, że „odpalił granatnik w swoim gabinecie”, ale „za całokształt swojej działalności”. „To jest skompromitowany komendant, on nie będzie ani godziny dłużej na swoim stanowisku po zmianie władzy, a ludzie, którzy naruszali prawo i którzy byli jego gwardią do brudnej roboty w policji, też muszą odejść” – stwierdził Sienkiewicz w „Kropce nad i”. Były minister w rządzie Donalda Tuska przestrzegał jednak, przed „oskarżaniem Policji jako całości”. Jak podkreślał odpowiedzialności nie ponoszą „zwykli policjanci”.