— Jarosław Kaczyński myśli i zawsze myślał dokładnie tak samo jak Zbigniew Ziobro. Gołębi w PiS jest bardzo mało, a jak już są, to nie mają nic do gadania — powiedział Onetowi niezależny obserwator z Luksemburga. Zapytaliśmy europosłów i ekspertów od UE o komentarz do niedawnego wywiadu prezesa PiS. Odpowiedzi można sprowadzić do stwierdzenia, że chce on przerzucić odpowiedzialność za problemy z praworządnością w Polsce na Brukselę i że jest to gra wewnętrzna kompletnie fikcyjnie przenoszona na poziom UE.
Prawo i Sprawiedliwość świadomie dokonuje w relacjach z Unią Europejską twardego resetu. Jego celem ma być ułożenie na nowo stosunków z Brukselą, z którą sromotną porażkę poniósł rząd Mateusza Morawieckiego. Od teraz kurs ma być zdecydowanie ostrzejszy, co zapowiada przewlekły impas i naliczanie coraz wyższych kar na Polskę.
Za słowami Jarosława Kaczyńskiego o tym, że "dalej nie możemy się cofnąć" w najbliższych tygodniach pójść mają konkretne decyzje, takie jak m.in. dokończenie kontrowersyjnej reformy sądów oraz działania obstrukcyjne w samej Unii, w tym stosowania weta w ważnych dla wspólnoty sprawach. PiS jest przekonany, że Bruksela, wywierając coraz większą presję, chce za wszelką cenę doprowadzić do zmiany władzy w Polsce, gdyż uznaje partię Kaczyńskiego za groźnego wroga obecnego unijnego establishmentu — taka sytuacja rysuje się z analizy Andrzeja Gajcego, po wywiadzie, jakiego Jarosław Kaczyński udzielił kilka dni temu prorządowemu tygodnikowi "Sieci".