Od przedstawicieli polskiego rządu dowiedzieliśmy się, że nie mają wolnych terminów. Zaproponowaliśmy inne. Też nie mieli dla nas czasu. Tymczasem Pegasusa wykorzystywano przeciwko ludziom niewygodnym dla rządu PiS. Takie działania władzy pasują do państwa autorytarnego - mówi Katarina Barley, wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego, członkini komisji śledczej PE ds. Pegasusa.
Razem z innymi członkami komisji europarlamentu badającej używanie systemu Pegasus w krajach UE badała pani sytuację w Polsce. Czego się pani dowiedziała?
Katarina Barley: Że Pegasus to tylko kawałek mozaiki, element większej całości, który trzeba łączyć z wielokrotnym naruszaniem praworządności przez polskie władze. Wiedzieliśmy już o tym sporo, ale dopiero rozmowy na miejscu z ekspertami i ofiarami nadużyć pokazały nam rozmiar tej sprawy. Największe wrażenie zrobiły spotkania z inwigilowanymi Pegasusem, którym odmawia się prawa dochodzenia do swoich praw.