Sondaże i prognozy wskazują, że we wtorkowych wyborach demokraci mogą stracić większość w jednej, a możliwe, że i w obu izbach Kongresu. To ograniczałoby możliwości działania Joe Bidena w polityce wewnętrznej, ale pod znakiem zapytania stanie też co najmniej część dalszego wsparcia dla Ukrainy. Kongres zatwierdza rządowe wydatki, a niektórzy republikanie w kampanii obiecują "ani centa więcej" dla Ukrainy.
We wtorek Amerykanie zagłosują w tzw. wyborach połówkowych - których nazwa bierze się od tego, że odbywają się w połowie kadencji prezydenta. Wybierana jest cała Izba Reprezentantów (izba niższa Kongresu) oraz 1/3 ze 100 senatorów. Najważniejszymi tematami dla wyborców są inflacja i gospodarka, jednak wyniki będą miały wpływ na sprawy międzynarodowe - w tym na amerykańską pomoc dla Ukrainy.
W tej chwili demokraci mają pełnię władzy - Biały Dom, większość w Izbie Reprezentantów oraz w Senacie (choć w izbie wyższej mają przewagę tylko dzięki rozstrzygającej roli wiceprezydentki Kamali Harris - głosy samych senatorów rozkładają się 50 na 50).