Mazowszem od siedmiu lat kieruje Jacek Boniecki. W tym czasie - według "Newsweeka" - pracownicy wytoczyli mu w sądzie kilkanaście spraw o mobbing, przywrócenie do pracy, zadośćuczynienie.
Dyrektor Państwowego Zespołu Ludowego Pieśni i Tańca "Mazowsze", mającego siedzibę w podwarszawskiej wsi Otrębusy, traktuje swoich podwładnych jak personel prywatnego folwarku - donosi "Newsweek".
Mobbing w Mazowszu. Grill i odosobnienie
"Od 2015 r. pracownicy Mazowsza zdecydowali się wejść na ścieżkę sądową przeciwko zespołowi szesnastokrotnie. Część spraw trwa, część zakończyła się ugodą, część powództw oddalono. Były lub są wśród nich sprawy o mobbing, przywrócenie do pracy oraz żądania zadośćuczynienia. Z przewodniczącą związku zawodowego oraz byłym szefem techników dyrektor sądzi się o naruszanie dóbr osobistych" - piszą w "Newsweeku" Jakub Korus i Konrad Wojciechowski, współpracujący m.in. z Wyborcza.pl.