Rząd PiS uśmiecha się od ucha do ucha, głosząc, że Polacy będą mieli dostęp do „ulubionych programów”, a w podróży nie będą już musieli poszukiwać ich w czeluściach listy dostępnych kanałów. Gdyby nie bezczelność tego „tłumaczenia”, byłoby to nawet zabawne.
Czy w Polsce PiS działa już Ministerstwo Prawdy? Wygląda na to, że tak. Pomysłowość rządowych speców od propagandy zadziwia. Żeby wymyślić coś takiego, trzeba i tupetu, i fantazji. Otóż przy okazji prac nad dostosowaniem polskiej ustawy „Prawo komunikacji elektronicznej” do wymagań dyrektywy UE „Kodeks łączności elektronicznej” rząd postanowił „wrzucić” do procedowanego obecnie w Sejmie pakietu przepisów kuriozalną ingerencję w ustawę o radiofonii i telewizji.
Zgodnie z projektem zmieniony ma zostać art. 43 tej ustawy – w sposób, który narzuca operatorom dostarczającym sygnał telewizyjny obowiązek odpowiedniego „wyeksponowania” w „elektronicznych przewodnikach po programach” (czyli w pilotach telewizyjnych) pięciu stacji rządowych: TVP1, TVP2, TVP3, TVP Info oraz TVP Kultura. Kolejne dziesięć (wedle wcześniejszej wersji: 30) pozycji na pilocie ma zaprojektować (po konsultacjach społecznych) Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, czyli organ całkowicie kontrolowany (podobnie jak media publiczne) przez PiS.