PiS zachowywał się tak, jakby miał rządzić wiecznie. Stworzone przez partię Jarosława Kaczyńskiego mechanizmy, ale i samo podejście do państwa, mogą posłużyć do bardzo dokładnego wyczyszczenia sfery publicznej z przedstawicieli tego ugrupowania.
"Rozliczymy PiS" – to była jedna z tych zapowiedzi, które pojawiały się w niemal każdym wystąpieniu polityków Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Trzeciej Drogi. Jednocześnie, na tym samym oddechu, mówili oni o narodowym pojednaniu. I jest w tym pewna sprzeczność. Przede wszystkim jednak przed formacjami, które najprawdopodobniej będą tworzyć rząd (choć nic do końca nigdy w polityce nie wiadomo…) staje gigantyczny problem: na ile w procesie rozliczania zrobią z siebie PiS-bis?
Żądza zemsty
Od momentu, gdy w 2005 r. Polska zaczęła się dzielić na dwa coraz bardziej wrogie sobie i coraz mniej umiejące ze sobą rozmawiać obozy, z każdą kolejną zmianą władzy za plecami wygrywającego jest duża grupa elektoratu, która dyszy wprost żądzą zemsty. Tak było w 2015 r., tak jest i dzisiaj – tylko strony się zmieniły. Lecz te sytuacje nie są jednakowe.