Postawę nieprzemyślanej walki promuje mit powstania warszawskiego.
Bywa, że filmowy cytat tak głęboko wiąże się z bohaterem obrazu, że zaczyna być powszechnie uznawany za naprawdę przez niego wygłoszony. Nawet jeśli jest tylko wymysłem scenarzysty. Tak jest ze słynnym zdaniem przypisywanym generałowi George’owi Pattonowi: „Chcę, żebyście pamiętali, że nigdy żaden biedny sukinsyn nie wygrał wojny, umierając za swój kraj. Wygrał ją, sprawiając, że inny biedny sukinsyn umarł za swój”. W rzeczywistości Patton tych słów nie powiedział. Wypowiada je główny bohater filmu „Patton” z 1970 r., grany przez George’a C. Scotta. Przyznać trzeba jednak, że cytat jest bardzo zgrabny i do Pattona pasuje.
Nie jest jednak szczególnie odkrywczy. Każdy przytomny strateg, od Sun Zu począwszy, rozumiał tę prawidłowość: wojny wygrywają ci, którzy pozostają przy życiu. Celem nie jest „złożenie ofiary krwi”, ale pokonanie wroga. A to znaczy, że trzeba być od niego silniejszym, sprytniejszym, lepiej uzbrojonym i bardziej zdeterminowanym. I trzeba żyć dłużej niż on. Nie wszystkie te warunki muszą istnieć jednocześnie, ale zwykle spełnienie tylko jednego, a nawet dwóch, to za mało.