- W 2017 r. po zatrzymaniu mojego brata i rodziców spotykałem się dwa razy z Maciejem Wąsikiem. Powiedział mi wówczas, że ze względu na naszą bliską znajomość wyłączył się ze sprawy - mówi Onetowi Marcin Rudnicki, brak oskarżonego w aferze reprywatyzacyjnej Jakuba Rudnickiego, odnosząc się do wydanego dzisiaj m.in. na jego temat oświadczenia szefów służb.
Minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński, jego zastępca Maciej Wąsik i szef CBA Ernest Bejda wydali dzisiaj wspólne oświadczenie, w którym odnoszą się do "insynuacji dotyczących ich rzekomego zaangażowania w proceder przestępczej reprywatyzacji w Warszawie". W dokumencie piszą, że Jakub Rudnicki - były wiceszef stołecznego Biura Gospodarki Nieruchomościami i jeden z głównych oskarżonych w tzw. aferze reprywatyzacyjnej - po swoim zatrzymaniu oferował prokuraturze złożenie wyjaśnień obciążających Hannę Gronkiewicz-Waltz w zamian za opuszczenie aresztu przez niego i jego rodziców. W związku z odrzuceniem przez śledczych tej propozycji Jakub Rudnicki miał "zmienić front" i zacząć zarzucać szefom i funkcjonariuszom CBA przestępcze działania.