Ministerstwa wiedziały o katastrofie na Odrze już na początku sierpnia 2022 – do połowy miesiąca nie zrobiły nic, by pomóc rzece. Zawiodła komunikacja, zawiodły przepisy i dołożyły się wieloletnie zaniedbania. O zbyt dużym zasoleniu rzeki było wiadomo już w latach 90.
„KLUCZOWE organy administracji publicznej odpowiedzialne za bezpieczeństwo obywateli pozostawały bierne w pierwszej fazie katastrofy ekologicznej na Odrze. Mimo że z nieznanych przyczyn w rzece pojawiły się tysiące martwych ryb, to nie podjęto odpowiednich działań. Nie zapewniono wymaganego w takich sytuacjach skutecznego obiegu informacji. Nie uruchomiono także odpowiednich struktur zarządzania kryzysowego” – pisze Najwyższa Izba Kontroli, publikując raport dotyczący katastrofy odrzańskiej.
Kontrolerzy skupili się na dwóch obszarach: tym, co doprowadziło do katastrofy oraz na reakcji organów państwowych na kryzys. NIK przypomina: zgodnie z art. 74 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej na władzy publicznej spoczywa „obowiązek prowadzenia polityki zapewniającej bezpieczeństwo ekologiczne współczesnym i przyszłym pokoleniom oraz obowiązek ochrony środowiska”.