Sytuacja na granicy kirgisko-tadżyckiej nadal pozostaje napięta, jak informuje służba graniczna Kirgistanu. Miało bowiem dojść do kolejnych ostrzałów, a także koncentracji pojazdów wojskowych po stronie Tadżykistanu. Oba państwa mają jednak wyrażać wolę deeskalacji i prowadzić rozmowy obejmujące przedstawicieli m.in. służb mundurowych.
Władze Kirgistanu mają oskarżać Tadżykistan o złamania zasad zawieszenia ognia na granicy pomiędzy państwami, uzgodnionego w zeszły czwartek. W sobotę, zdaniem strony kirgiskiej (komitet bezpieczeństwa narodowego Kirgistanu), doszło do ostrzału celów cywilnych. Kirgistan przeprowadził ewakuację zagrożonych obywateli w bezpieczne miejsca, znajdujące się w głębi państwa. Kirgistan miał również oskarżyć Tadżyków o blokowanie strategicznej drogi, umożliwiającej sprawną komunikację w kontekście wszystkich części kraju. Według pograniczników z Kirgistanu, sytuacja z 1 maja z godziny 11:30 jest określana jako napięta. Strona tadżycka miała bowiem całkowicie zablokować drogę w rejonie Tort-Kocho, okresowo prowadząc ostrzał starających się poruszać po niej pojazdów. Mirzamir Sydykow na konferencji prasowej miał wskazać, że kirgiska straż graniczna prowadzi działania na granicy w trybie wzmocnionej obecności sił. Jednakże, sytuacja na terytorium Kirgistanu jest jego zdaniem pod pełną kontrolą i cały czas monitorowana.