W imię pewnej takiej elementarnej uczciwości należało zdjąć klauzulę niejawności z tych dokumentów - tłumaczy się Mariusz Błaszczak. Szef MON wykorzystał w kampanii wyborczej PiS plan wojskowy z 2011 roku, powstały za rządów PO-PSL. Co ciekawe, w "Wiadomościach" TVP wspomniano o tym tylko mimochodem, przyrównując do... masakry w Buczy.
Prowadząca rozmowę w "Gościu Wiadomości", tradycyjnie po głównym wydaniu tego programu, zauważyła, że szef MON ujawnił w niedzielę "dokument wskazujący, że rząd Donalda Tuska był gotowy oddać część naszego kraju w razie wojny". - Czy ten plan otwierał drogę Putinowi? - spytała.
- Zastanawiałem się często, dlaczego rząd koalicji (PO-PSL) likwidował jednostki wojskowe na wschodzie kraju. No i mamy odpowiedź: właśnie dlatego, że realną obronę planowali na rzece Wisła. A więc planowali oddanie pół Polski w ręce okupanta - powiedział Mariusz Błaszczak.