Władze Bośni i Hercegowiny poinformowały, że Sojusz Północnoatlantycki wyśle do ich kraju batalion sił rezerwowych. Byłby to powrót sił NATO po 20 latach.
W Bośni i Hercegowinie napięcie rośnie od kilkunastu miesięcy. Lider bośniackich Serbów i jednocześnie prezydent wchodzącej w skład kraju Republiki Serbskiej Milorad Dodik coraz głośniej mówi o rozmontowaniu kończącego wojnę domową układu z Dayton z 1995 r. i podzieleniu wieloetnicznego państwa na mniejsze o charakterze narodowym.
– Jesteśmy częścią Bośni i Hercegowiny nie dlatego, że chcemy, ale dlatego, że musimy. Mentalnie stanowimy natomiast jedność z niepodległą Serbią – mówił Dodik 9 stycznia podczas samozwańczego Dnia Niepodległości bośniackich Serbów, który upamiętnia ich secesję z 1992 r. co z kolei zapoczątkowało wojnę domową.