"Niekompetencja, nieudolność, głupota, ciemne interesy podlewane obrzydliwym sosem bogoojczyźnianych frazesów" - tak minister Michał Dworczyk opisał system zakupów w MON za czasów Antoniego Macierewicza. Opozycja chce, by sprawę zbadała NIK.
– E-mail Dworczyka to gotowy akt oskarżenia nie tylko wobec grupy biznesowo-partyjno-towarzyskiej w MON, ale wobec systemu sprawowania władzy przez PiS – mówili w Sejmie posłowie PO-KO, ogłaszając, że zwracają się do NIK o pilną kontrolę zakupu sprzętu dla wojska.
Chodzi o drony, czyli bezzałogowe samoloty, w które powinna być wyposażona polska armia. Portal poufnarozmowa.com, ujawniający od kilku miesięcy e-maile ze skrzynki szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka, opublikował we wtorek korespondencję, w której Dworczyk wspomina, jak nieudolnie kupowano drony w MON kierowanym przez Antoniego Macierewicza (rząd Beaty Szydło 2015-17). Efekt jest taki, że do dzisiaj nasze wojsko nie ma dronów bojowych i zwiadowczych.