Berlin przejmuje inicjatywę i próbuje zmobilizować sojuszników do przekazania Ukrainie kolejnych systemów obrony powietrznej. – Trzeba działać szybko – mówił Olaf Scholz w Brukseli.
Wsparcie dla Kijowa było jednym z głównych tematów zakończonego w czwartek (18.04.) nieformalnego szczytu Uni Europejskiej w Brukseli, jak i spotkania szefów dyplomacji państw G7 na Capri we Włoszech. Niemcy, które wciąż nie pozbyły się etykietki hamulcowego w sprawie wsparcia militarnego dla Ukrainy, teraz próbują przejąć inicjatywę w tej sprawie i wzywają sojuszników do przeglądu swoich zasobów broni i pilnego przekazania Ukraińcom kolejnych systemów obrony powietrznej w obliczu nasilonych ataków rosyjskich dronów i rakiet.
– Rosyjska wojna napastnicza trwa dalej niezmiennie z całą swą brutalnością i wiemy, że musimy zrobić więcej niż dotychczas, aby wesprzeć Ukrainę – powiedział kanclerz Olaf Scholz w pierwszym dnia szczytu UE w Brukseli. Straszne ataki rosyjskie z powietrza pokazują, że „coś trzeba zrobić” i wskazał, że niemiecki rząd już podjął decyzję o dostarczeniu Ukrainie trzeciego systemu Patriot. Na spotkaniu w Brukseli Scholz chciał przekonać innych przywódców, by „po powrocie do siebie także sprawdzili, co jest możliwe”. – Trzeba działać szybko – mówił.