Niemieckie służby ostrzegają przed nowym trendem na skrajnej prawicy. Sprawcy coraz sprytniej korzystają z internetu. Z fatalnymi skutkami dla demokracji.
Prawicowi ekstremiści są, zdaniem służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, coraz większym zagrożeniem dla demokracji w Niemczech. Policja kwalifikuje obecnie 43 osoby jako skłonne do przeprowadzenia zamachu terrorystycznego – podało Federalny Urząd Kryminalny (BKA). Liczba ta wzrosła w ostatnich latach niemal dwukrotnie. Jeszcze w 2016 roku były to 22 osoby.
– Prawicowe przestępstwa zagrażają naszej demokracji – ostrzegł szef BKA Holger Muench niecały tydzień po zamachu na synagogę w Halle, w którym zginęły dwie osoby. – Sytuacja jest poważna – dodał. Na celowniku ekstremistów coraz częściej znajdują się, obok Żydów czy obcokrajowców, także politycy i inne osoby życia publicznego. W czerwcu domniemany prawicowy radykał zastrzelił polityka CDU i prezydenta rejencji Kassel Waltera Luebckego, znanego z zaangażowania na rzecz uchodźców.