Norweskie myśliwce F-35A jako jedyne są wyposażone w spadochrony hamujące wspomagające lądowania na ośnieżonych i oblodzonych pasach startowych. Niestety dotychczasowe doświadczenia wskazują, że spadochron zawodzi częściej niż powinien i Norwegowie wspólnie z Amerykanami pilnie poszukują rozwiązania tego problemu tak, aby zdążyć przed kolejną zimą.
– Spadochron nie działa tak jak się spodziewaliśmy i pracujemy nad jego rekonfiguracją – powiedziała dowódca norweskich sił powietrznych generał dywizji Tonje Skinnarland. – Mimo tego muszę powiedzieć, że operowanie F-35 na śliskich nawierzchniach jest bezpieczniejsze i łatwiejsze niż w przypadku F-16. Dzięki stabilności oferowanej przez F-35 stary i lądowania na śliskiej nawierzchni są łatwiejsze.
W F-35A spadochron hamujący jest montowany w możliwym do zdjęcia zasobniku montowanym na górnej części kadłuba pomiędzy statecznikami pionowymi. Wciśnięcie przycisku w kabinie otwiera klapę zasobnika i uwalnia spadochron wykonany z kevlaru.