Norwegia zmieniła prawo i umożliwiła posiadanie podwójnego obywatelstwa. W praktyce oznacza to, że Polacy, którzy od lat mieszkają w tym kraju, ale nie chcieli zrzekać się polskiego paszportu, mogą starać się o norweski i, jak się okazuje, robią to bardzo chętnie. Czy jest to trudny proces? Jakie warunki trzeba spełnić? Czy warto? Wszystkie wątpliwości rozwiewa w rozmowie z Onet Podróże Patrycja Matusiak, Polka, która właśnie dostała norweskie obywatelstwo.
Decyzja o emigracji Patrycji 9 lat temu była świadoma
Patrycja Matusiak do Norwegii przyjechała latem 2012 r. Obecnie pracuje jako pedagogisk leder w jednym z norweskich, państwowych przedszkoli. Odpowiada tam m.in. za organizację pracy w swoim dziale, planowanie i przekazywanie treści merytorycznych, kontakt z rodzicami i przygotowanie dzieci do rozpoczęcia szkoły. Jej emigracja była zamierzona i planowana od 2008 r.
- Byłam wówczas na trzecim roku studiów pedagogicznych UMK i stanęłam przed wyborem specjalizacji. Zrobiłam przegląd rynku, na których pedagogów jest największe zapotrzebowanie w kraju. Wahałam się między pedagogiką specjalną, a opiekuńczo-wychowawczą. Ku mojemu zaskoczeniu często pojawiały się informacje o dużym zapotrzebowaniu na pedagogów przedszkolnych w Norwegii. I tak zrodził się plan emigracji, którego realizacja trwała kilka lat, ponieważ mój uniwersytet nie miał wtedy w ofercie pedagogiki wczesnoszkolnej i przedszkolnej, a to właśnie ta otwierała mi drogę wyjazdu. Skończyłam zatem pedagogikę specjalną i zaraz po uzyskaniu tytułu magistra, rozpoczęłam studia podyplomowe z wcześniej wspomnianego zakresu, równocześnie pracę w warszawskim przedszkolu i naukę języka norweskiego. Zgodnie z planem, zaraz po ukończeniu studiów podyplomowych wyjechałam z kraju. Początkowo byłam au pair - mieszkałam u polsko-norweskiej rodziny, której zależało na tym, by dzieci mówiły po polsku. Był to tzw. "handel wymienny". Ja uczyłam dzieci polskiego, one mnie norweskiego. Po dwóch latach zdałam egzamin językowy i rozpoczęłam pracę w szkole z dziećmi ze specjalnymi potrzebami. Pracowałam tam rok, potem otrzymałam pracę jako pedagog w norweskim przedszkolu, w którym pracuję już szósty rok. Oprócz tego prowadzę konto na instagramie "przedszkolanka__w__norwegii", gdzie przybliżam polskim rodzicom wizję norweskiego przedszkola. To dość nowy projekt, ale będzie się rozwijać - opowiada.