Media w Nowej Zelandii uważają, że liczba ofiar zamachu na meczety w Christchurch mogła być większa, gdyby nie postawa jednego z wiernych. Abdul Aziz pochodzący z Afganistanu powiedział w wypowiedzi opublikowanej przez Euronews, że w odstraszeniu zamachowca pomogła mu broń, którą ten porzucił na parkingu.
Mężczyzna przebywał w meczecie Linwood razem z rodziną. Z jego relacji wynika, że wyszedł na zewnątrz i rzucił w napastnika terminalem do kart płatniczych. Następnie schował się za samochodem. Wtedy dostrzegł leżącą na ziemi broń, którą podniósł i wycelował w zamachowca. Okazało się, że magazynek był pusty, dlatego rzucił karabinem w szybę jego samochodu.
- On prawdopodobnie pomyślał, że do niego strzelam i odjechał. Potem wsiadłem do samochodu i pojechałem za nim. Szczerze mówiąc, to Bóg wszystkich uratował, nie ja. Jestem szczęśliwy, że udało się uniknąć tylu ofiar co w drugim meczecie - powiedział Abdul Aziz. Napastnik zdołał uciec, ale kilka minut później zatrzymała go policja.