- Nie ma w polskiej tradycji zasady odpowiedzialności zbiorowej charakterystycznej dla reżimów - takie uzasadnienie wyroku, który zapadł w grudniu, opublikował Naczelny Sąd Administracyjny. "Gazeta Wyborcza" pisze, że jeszcze żaden sąd tak ostro o ustawie dezubekizacyjnej się nie wypowiedział.
Sprawa, w której zapadł wyrok, dotyczyła funkcjonariusza, który wnioskował do szefa MSWiA, aby z ustawy obniżającej świadczenie emerytalne go wyłączyć. Jak pisze "Gazeta Wyborcza", policjant powołał się na art. 8a ustawy dezubekizacyjnej zakładający, że minister może przywrócić pełną emeryturę osobie, która pełniła „krótkotrwałą" służbę przed 31 lipca 1990 r. oraz „rzetelnie wykonywała zadania i obowiązki" już w wolnej Polsce, w szczególności z narażeniem zdrowia i życia.
Policjant przekonywał, że od 1 września 1988 r. do 30 czerwca 1989 r. był słuchaczem Szkoły Chorążych MSW, a ta szkoła została zakwalifikowana przez IPN do "organów państwa totalitarnego".