Czołgi podstawowe Syryjskiej Armii Arabskiej zostały przywiezione na przyczepach niskopodwoziowych do miejscowości Manbij opanowanej przez kurdyjskie Syryjskie Siły Demokratyczne. Po drugiej stronie znajdują się już wojska tureckie, także wyposażone w wozy podobnej klasy. Jeżeli Turcy zdecydują się na atak, wówczas może dojść do prawdziwej bitwy pancernej.
Doniesienia mówią o około 10 tureckich czołgach M-60A3 „czekających na rozkaz do ataku”, czyli odpowiedniku niepełnej kompanii czołgów. Tymczasem siły lojalne wobec prezydenta Assada miały wedle tych samych doniesień liczyć 18-20 czołgów T-62M i T-72AW, czyli odpowiedniku wzmocnionej kompanii czołgów. Kolejne zestawy niskopodwoziowe z czołgami są już w drodze. Jako że doniesienia pochodzą od strony syryjskiej, nie wiadomo tak naprawdę jakimi siłami dysponuje realnie strona turecka.