Każdego roku jest ich coraz mniej. Mowa o polskich żołnierzach walczących na Zachodzie podczas II wojny światowej. Spośród setek tysięcy zostało ich już tylko 22. Ci weterani to świadkowie wciąż żywej historii, która, choć przywołuje bolesne wspomnienia z dziejów naszego narodu, daje też poczucie dumy z dokonań polskiego oręża.
– Do wojska trafiłem jako kierowca we wrześniu 1939 roku – wspomina Płk Włodzimierz Cieszkowski, prezes Krajowego Związku Byłych Żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych Na Zachodzie, organizacji, która zajmuje się popularyzowaniem historii Polski na świecie oraz krzewieniem patriotycznych postaw wśród młodzieży.
W pierwszych dniach kampanii wrześniowej Włodzimierz Cieszkowski dostał przydział do 101 Szpitala Wojennego w Zaleszczykach. Jeździł we wskazane miejsca i przywoził stamtąd rannych. Wysyłano go również po lekarstwa, które w tamtych warunkach były towarem deficytowym. Z tego okresu utkwił mu w pamięci zwłaszcza dzień 17 września, gdy samoloty niemieckie zaatakowały szpital, lecz szpaler otaczających budynek drzew zapewnił im osłonę przed wrogim ostrzałem.