W branży gastronomicznej zaczął się gorący okres. Więcej pracy to potrzeba zwiększenia personelu. Jednak - jak podaje "Gazeta Wyborcza" - dla właścicieli restauracji to spory problem. Doświadczeni kelnerzy odchodzą z branży, a młodych ona nie przyciąga. Nie pomaga nawet pensja w wysokości 5-6 tys. zł.
Więcej przeczytasz w tekście "5 tys. zł dla pomocy kucharza, chętnych brak. ’Szukam kelnera, a zgłaszają się napędy do tac’", który publikuje "Gazeta Wyborcza".
Pan Sebastian, właściciel łódzkiej restauracji, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" opisał problemy, z jakimi zmaga się branża w gorącym okresie, który rozpoczął się wraz z nadejściem komunii. Przedsiębiorca twierdzi, że coraz trudniej o zaangażowanych pracowników. Powody? Z branży gastronomicznej odchodzą doświadczeni kelnerzy. Podobno czują się wypaleni. Z kolei młodzi często nie mają odpowiedniego zapału, by podołać ciężkiemu wyzwaniu, jakim jest praca kelnera - przekonuje rozmówca "Wyborczej".