Japońscy medycy z tajnej wojskowej Jednostki 731 uniknęli zasłużonej kary w zamian za przekazanie Amerykanom dokumentacji swoich nieludzkich eksperymentów. Jak na ironię, wcześniej te same badania miały posłużyć Cesarstwu do przeprowadzenia ataku biologicznego na Stany Zjednoczone.
"Nadchodzi nowa era. Nawet sama lekcja zwycięstwa niesie ze sobą głęboką troskę zarówno o nasze przyszłe bezpieczeństwo, jak i o przetrwanie cywilizacji. Destrukcyjność potencjału wojennego, poprzez stopniowe odkrycia naukowe, w rzeczywistości osiągnęła punkt, który rewiduje tradycyjne koncepcje wojny" – mówił amerykański generał Douglas MacArthur do zgromadzonych na pokładzie pancernika USS Missouri. Był 2 września 1945 roku. Na okręcie zakotwiczonym w Zatoce Tokijskiej trwała właśnie ceremonia bezwzględnej kapitulacji Japonii.
Mowie amerykańskiego dowódcy przysłuchiwała się w ciszy i skupieniu jedenastoosobowa delegacja pokonanego kraju. Tuż po godzinie 9 rano swój podpis na akcie kapitulacji złożył minister Mamoru Shigemitsu. Zaraz po nim dokument sygnował gen. Yoshijiro Umezu, szef sztabu armii. Ledwie pół roku wcześniej przegrywająca kolejne bitwy Japonia poddawać się nie zamierzała. Tuż przed upadkiem swojego europejskiego sojusznika, czyli III Rzeszy, Cesarstwo planowało sięgnąć po ostatni fortel – broń biologiczną.