Dlaczego PiS, przy całym swoim wyczuleniu na takie tematy, chce odbudować budynek, który stanowi świadectwo minionej chwały bundeslandu Freistaat Sachsen? Ewentualnie białoruskiego Brześcia, z którego wywodził się kupiec Skwarcow?
Czuję się silnie związany z Warszawą. Spędziłem tu całe życie. Nie lubię długich wakacji, więc nie pamiętam, czy zdarzył mi się kiedykolwiek cały miesiąc bez choćby jednego dnia w stolicy.
Pamiętam, jak w dzieciństwie stałem w kolejce do odbudowanego Zamku Królewskiego. Była tak długa, że babcia zdążyła wypłakać trzy chusteczki.
Rozumiem Jej wzruszenie. Miała 18 lat, gdy hitlerowskie bomby spadły na Warszawę, niszcząc bezpowrotnie świat Jej dzieciństwa.
Zamek Królewski (podobnie jak aksamitny głos Mieczysława Fogga, za którym przepadała) był dla Niej symbolem ciągłości Polski. Że jednak jeszcze nie zginęła.