Pegasus budzi w Polsce duże emocje. Były agent polskich służb w rozmowie z Radiem ZET ujawnił kolejne fakty na temat oprogramowania szpiegowskiego w Polsce. Okazuje się, że program nie radził sobie z siecią 5G i CBA musiało go zaktualizować. To wygenerowało kolejne koszty, a sam zakup i wprowadzenie Pegasusa pochłonęło już krocie.
Raport Citizen Lab pokazał, że pierwsze oznaki stosowania Pegasusa w Polsce przez użytkownika o pseudonimie "ORZELBIALY" odnotowano już w 2018 roku. O programie zrobiło się głośno, gdy dziennikarze "Rzeczypospolitej" ustalili, że system był wykorzystany do zatrzymania przez CBA byłego ministra Sławomira Nowaka. Pod koniec zeszłego roku okazało się, że podsłuchiwany był także Krzysztof Brejza poseł z Platformy Obywatelskiej.
Pegasus nie radził sobie z 5G. "Trzeba było dokupić aktualizację"
Najwyższa Izba Kontroli w komunikacie prasowym wykazała, że Centralne Biuro Antykorupcyjne otrzymało 25 mln zł od Ministerstwa Sprawiedliwości ze środków pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości. Z dokumentów wynika też, że do tych funduszy CBA dołożyło 8,4 miliona złotych "wkładu własnego", który został przeznaczony na "testy funkcjonalności systemu" oraz "odbiór szkoleń/odbiór końcowy".