Rozrost armii i zwiększenie jej aktywności nieuchronnie podnosi ryzyko wypadków, ale w grę wchodzi też spadek jakości wyszkolenia i przygotowania ludzi. Nie zdarzyło się jeszcze, by w czasie pokoju siły zbrojne RP w tak krótkim czasie poniosły takie straty bez związku z działaniami bojowymi.
Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz polecił wojsku zawiesić większość ćwiczeń i szkoleń wojskowych poza tymi realizowanymi na rzecz misji sił zbrojnych poza granicami Polski i prowadzonymi w Polsce dla żołnierzy ukraińskich. Decyzja ta ma związek z kilkoma ostatnimi wypadkami śmiertelnymi w czasie ćwiczeń – w ciągu miesiąca śmierć poniosło pięciu żołnierzy. Chodzi o śmiertelny wypadek dwóch żołnierzy piechoty na poligonie Drawskim 5 marca, śmierć dwóch saperów na poligonie w Lublińcu 25 marca i poniedziałkowy śmiertelny wypadek komandosa w czasie szkolenia wysokogórskiego w Tatrach.
„Sztab Generalny Wojska Polskiego oraz dowództwa rodzajów sił zbrojnych zostały zobowiązane przez MON do niezwłocznego przeglądu wszystkich procedur oraz warunków bezpieczeństwa obowiązujących w szkoleniu Wojska Polskiego, a do czasu zakończenia tego przeglądu, decyzją ministra obrony narodowej, wstrzymane zostało szkolenie z użyciem materiałów wybuchowych i środków bojowych” – głosi komunikat resortu, podany w towarzystwie czarnych plansz z kirami obwieszczającymi kolejne tragedie.