Podczas pierwszej, publicznej prezentacji ustawy o obronie ojczyzny szef MON poinformował, że docelowa liczebność żołnierzy zawodowych wyniesie 250 tysięcy, a Wojsk Obrony Terytorialnej - 50 tysięcy. Kiedy to ma nastąpić nie określono, ale z ustaleń portalu wynika, że WOT taką gotowość ma uzyskać z końcem 2026 r., czyli po 10 latach od utworzenia tych wojsk. Na ile realne są te plany, zwłaszcza że za kilka miesięcy mogą nastąpić spore zmiany w systemie rekrutacji do wojska.
Dowództwo WOT zakłada, że pod koniec tego roku w tej formacji mundurowej będzie służyć 32 tysiące żołnierzy, w tym 26 845 w terytorialnej służbie wojskowej (TSW). Jak wynika z informacji przekazanych przez płk. Marka Pietrzaka, rzecznika DWOT, w ostatnich dwóch miesiącach tego roku, liczebność najmłodszego rodzaju sił zbrojnych zwiększy się o 45 żołnierzy niezawodowych ( do 26 845) i 35 zawodowych ( do 3935).
Terytorialsi podsumowują ostatnie trzy miesiące na granicy
Terytorialsi od trzech miesięcy prowadzą operację o kryptonimie „Silne Wsparcie”. Są to działania mające na celu wsparcie Straży Granicznej oraz wzmocnienie odporności społeczności lokalnych w rejonie przygranicznym, przy czym skala zaangażowanie WOT rośnie w miarę zwiększania odległości od linii granicy polsko-białoruskiej. Po podwyższeniu alertu gotowości WOT do pełnienia służby na granicy polsko-białoruskiej, poziom stawiennictwo żołnierzy wynosi 90 proc., przy czym do zadań na granicy kierowani są wyłącznie zaszczepieni żołnierze.