Niektórzy z nich na wojnach w Iraku i Afganistanie omal nie stracili życia, wszyscy stracili zdrowie. Nie przeszkodziło to jednak grupie polskich żołnierzy, weteranów wyruszyć na sześciodniowy marsz przez lodowce Svalbardu. Wyprawę zorganizował Przemysław Wójtowicz, weteran ciężko ranny w Afganistanie, ekspert fundacji Stratpoints.
9 maja dwunastoosobowa wyprawa polskich weteranów rannych na misjach w Iraku i Afganistanie wyruszyła na Spitsbergen. Przez sześć dni, w ekstremalnych warunkach pokonali ponad 70 kilometrów. Jak mówią weterani, tylko pierwszego dnia pogoda im sprzyjała.
– Dlatego musieliśmy zrezygnować z sani. Teren, po którym poruszaliśmy się był zbyt stromy, a góry oblodzone. W dodatku zaczął padać bardzo intensywny śnieg. Nie utrzymalibyśmy więc sani podczas przemarszu. Wszystko musieliśmy więc nosić na własnych plecach – mówi Wójtowicz inicjator i organizator wyprawy z ramienia fundacji Stratpoints. Każdy weteranów dźwigał więc na własnych plecach cały dobytek, którego w sumie uzbierało się kilkadziesiąt kilogramów: namioty, śpiwory, sprzęt i jedzenie.