Dziś podnoszony bywa argument, że Polska powinna dołączać do europejskich programów zbrojeniowych w celu pozyskiwania nowych typów sprzętu pancernego. Warto przeanalizować na chłodno takie projekty i zastanowić się, czy opinie głoszone dziś w sferze publicznej stanowią racjonalny postulat, czy są tylko myśleniem życzeniowym.
Europanzer
Aby zrozumieć stojące przed tego typu projektami wyzwania, musimy cofnąć się w czasie. Punktem wyjścia może być rok 1955, gdy Republika Federalna Niemiec wespół z Francją rozpoczęła program Europanzer, który miał na celu opracowanie nowego europejskiego czołgu podstawowego. Zasadniczym wymogiem był brak grubego opancerzenia. Wynikało to z popularnego wówczas przekonania, że w celu zatrzymania silnego strumienia kumulacyjnego klasyczny jednorodny pancerz stalowy musiałby być absurdalnie gruby i ciężki. Zamiast tego postawiono na niską masę pojazdu, która przekładała się na wysoką mobilność.