Jednego dnia Polska mocno nadwyrężyła swoje relacje z Chinami i Iranem. Dziś oba te kraje krytykują politykę Warszawy, oba mają też w zwyczaju działania odwetowe. I choć Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie widzi powodów do niepokoju to eksperci mają inne zdanie na temat bezpieczeństwa Polaków zawodowo lub turystycznie przebywających w Pekinie i Teheranie.
W ubiegły piątek kontrwywiad zatrzymał chińskiego szpiega w Warszawie. Trzy godziny później szef amerykańskiej dyplomacji poinformował, że w Polsce odbędzie globalna konferencja o Bliskim Wschodzie, w szczególności o Iranie. Oba wydarzenia stały się głownymi newsami w krajach, których dotyczą. Natomiast wśród przebywających tam Polaków wieści z kraju wywołały pytania o własne bezpieczeństwo. Szczególnie, kiedy widzą jak w podobnych przypadkach traktowani są obywatele innych państw Zachodu.
Oko za oko
1 grudnia ubiegłego roku w Kanadzie, na prośbę USA, aresztowano dyrektor finansową Huawei Meng Wanzhou, prywatnie córkę założyciela koncernu. Waszyngton zarzucił jej łamanie amerykańskich sankcji wobec Iranu. Zdjęcia z zatrzymania „księżniczki Huawei” obiegły cały świat i stały się symbolem zaostrzenia relacji amerykańsko-chińskich.