Ministerka klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska chwali się sukcesem. Niemcy jeszcze w tym roku "zabiorą" na własny koszt 20 tys. ton odpadów z największego składowiska w Tuplicach. "Sprzątamy po poprzednikach" - napisała ministerka w mediach społecznościowych.
20 tys. ton nielegalnych odpadów zalegających w Tuplicach wróci do Niemiec. Taki jest efekt porozumienia między resortem klimatu i środowiska a stroną niemiecką. - Od 2015 r. mamy w Polsce zalegające 35 tys. ton odpadów, oficjalnie zidentyfikowane jako odpady, które przybyły do nas z zagranicy - przypomniała Paulina Hennig-Kloska.
Nielegalne odpady z Niemiec w Polsce. "Sprzątamy po poprzednikach"
Ministerka dodała, że nielegalne odpady zalegają w siedmiu lokalizacjach na terenie Polski. To: Tuplice, Stary Jawor, Sobolew, Gliwice, Sarbia, Bzowo i Babin. Hennig-Kloska podkreśliła, że zgromadzone dowody potwierdzają, że śmieci trafiły do naszego kraju z Niemiec. Tuplice będą pierwszą miejscowością skąd zostaną usunięte. I to na koszt niemieckiej Saksonii. "Rozmowy międzynarodowe dają rezultaty. W ciągu miesiąca 20 tysięcy ton śmieci, które nielegalnie trafiły do Polski znacznie wracać do Niemiec. Mamy harmonogram prac dla wielkiej góry śmieci z Tuplic (woj. lubuskie). Sprzątamy po bezradności poprzedników. Dosłownie" - napisała szefowa resortu klimatu i środowiska w mediach społecznościowych.