Za większą obecność wojskową wesprzemy Amerykę przeciw Iranowi i Chinom.
Na kilka dni przed konferencją bliskowschodnią w Warszawie z ust wysokiej rangi amerykańskiego dowódcy po raz pierwszy padła deklaracja, że system obrony rakietowej, którego elementem będzie baza w Redzikowie, może posłużyć do obrony przed ewentualnym atakiem Rosji. Kreml oskarżał o to USA, od kiedy zaczęto mówić o tym projekcie 17 lat temu, jednak Waszyngton do tej pory temu zaprzeczał i wiązał budowę silosów na polskim Pomorzu i w Rumunii wyłącznie z zagrożeniem ze strony Iranu i Korei Północnej.
– Ten system może posłużyć do odparcia ataku Rosji, jeśli to okaże się niezbędne – przyznał na konferencji organizowanej przez Atlantic Council w Waszyngtonie szef operacji amerykańskiej marynarski wojennej, admirał John Richardson cytowany przez pismo wojsk USA „Star and Stripes". Odnosił się w ten sposób do rosnącego zagrożenia ze strony Moskwy po wypowiedzeniu umowy o ograniczeniu pocisków średniego zasięgu (INF).