Koszty zamrożenia cen energii poniesie duży biznes. Przedsiębiorcy ostrzegają, że dla wielu firm będzie to ciężar nie do udźwignięcia, co może je dobić. Rezultatem tej sytuacji mogą być więc nie tylko puste półki w sklepach, ale także spadek dochodów ludności, a nawet wzrost bezrobocia. - Zmierzamy w niebezpiecznym kierunku - mówi w rozmowie z money.pl Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP i dodaje, że dla Rumunii takie rozwiązania skończyły się katastrofalnie.
Niedawno informowaliśmy, że ustawa o maksymalnych cenach energii uderza w energetyczne spółki i może doprowadzić je do bankructwa. Okazuje się, że problem jest szerszy, bo nowe przepisy nie przewidują rekompensat dla firm zatrudniających ponad 250 osób. Duże spółki z zatrudnieniem powyżej tego limitu zostaną całkowicie bez wsparcia.
W tej sytuacji cały ciężar związany z kosztami zamrożenia cen energii spadnie zarówno na duży biznes, w tym m.in. przemysł, który nie został objęty rekompensatami, jak i m.in. firmy energetyczne produkujące energię. Dla wielu z nich może być to ciężar nie do udźwignięcia - komentuje Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP