Minister obrony Mariusz Błaszczak polecił przygotowanie dużego zgrupowania przy granicy z Białorusią. Wydał polityczną decyzję, na którą wojsko nie było przygotowane. W efekcie dziś żołnierze przesyłają nam zdjęcia skandalicznych racji żywnościowych i warunków, w jakich przebywają.
Kontakt do autorów: edyta.zemla@redakcjaonet.pl; marcin.wyrwal@redakcjaonet.pl
W połowie sierpnia minister Błaszczak polecił dowódcy generalnemu Rodzaju Sił Zbrojnych gen. Wiesławowi Kukule przygotować zgrupowanie szkoleniowe wojska przy granicy z Białorusią. Zadanie było o tyle karkołomne, że miało obejmować aż 6 tys. żołnierzy, a wszystko miało być gotowe na początek września.
Dziś żołnierze przebywają już na wschodzie. Jednak od pierwszych dni swojego pobytu wysyłają nam zdjęcia i informacje, które wskazują, że promowane przez władze hasło "Murem za polskim mundurem", które z założenia ma być wyrazem wsparcia dla stacjonujących pod białoruską granicą żołnierzy, jest bardziej polityczną deklaracją niż rzeczywistością.