- Państwo się po prostu boicie. Przegrana spowoduje, że część z was trafi do więzień, że będą postępowania - mówiła w Sejmie Monika Rosa z KO, komentując starania Prawa i Sprawiedliwości o przedłużenie kadencji samorządów. Nagle wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki wyłączył jej mikrofon. - Dobrze, dobrze, dobrze, proszę pani. Wiem, że strach ma wielkie oczy i się strasznie boicie wyborów, ale spokojnie, one się odbędą w terminie przez nas ustalonym i je wygramy - stwierdził polityk PiS.
W środę Sejm zajął się projektem ustawy o wydłużeniu kadencji samorządów do 30 kwietnia 2024 roku. - Artykuł 228 Konstytucji jasno wskazuje, że jest jeden przypadek, kiedy jest możliwość wydłużenia kadencji parlamentu, prezydenta i samorządów. Jest to, gdy wprowadza się któryś ze stanów nadzwyczajnych. Czy mamy któryś ze stanów nadzwyczajnych? Nie, nie mamy - podkreśliła Monika Rosa. - Jeśli państwo chcecie wydłużyć kadencję, jest proste rozwiązanie: zmienić konstytucję. Mają państwo większość w Sejmie, my państwu pomożemy. Tylko dla dobra narodu (jest - red.) skrócenie kadencji tego parlamentu. Jeśli państwo nie chcą skracać kadencji, zakładam, że ze strachu, to najlepszym wyjściem byłoby po prostu przeprowadzić wybory w terminie konstytucyjnym - podkreśliła posłanka Koalicji Obywatelskiej.