Incydent na Krakowskim Przedmieściu. Kierowca volkswagena jechał pod prąd, potrącił policjanta i zaczął uciekać. Pościg skończył się na podjeździe przed Pałacem Prezydenckim. - Nie ma przesłanek wskazujących na celowość jego działania – zastrzegł na antenie TVN24 Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji.
Do zdarzenia doszło po godzinie 13:30. Dziedziniec pałacu składa się z dwóch części. Ta bliżej Krakowskiego Przedmieścia jest od ulicy oddzielona rzeźbami lwów na masywnych cokołach i łańcuchami rozciągniętymi między nimi. Druga część oddzielona jest wysokim ogrodzeniem i bramami.
To właśnie przed bramą stoi srebrny volkswagen golf, którym ktoś wjechał na zewnętrzny dziedziniec. Wokół niego jest też kilka innych aut, w tym oznakowane radiowozy policji. - Widzę uszkodzony cokół jednego z lwów, auto musiało wyrwać z niego łańcuch. Wokół jest dużo szkła - relacjonuje reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz. - Widzę też obezwładnionego mężczyznę, który leży na ziemi.