"Agresywna dehumanizująca propaganda, budowanie ciężkich politycznych oskarżeń i podatny grunt, czyli osoba zaburzona, która chce być wykonawcą aktu sprawiedliwości dziejowej" - wylicza historyk, prof. Andrzej Friszke przekonując, jak wiele łączy te dwa wydarzenia. - "W sprawie Narutowicza Kościół milczał. A to milczenie zachęcało innych do działania. Jeden z najbardziej aktywnych w nagonce prawicowych publicystów, po zamachu zatytułował swój artykuł: Ciszej nad tą trumną..."
Żadna śmierć nie powinna iść na marne. Tym bardziej taka, której byliśmy świadkami. Czy zabójstwo prezydenta Gdańska zmieni styl uprawiania polityki w Polsce?
Prof. Andrzej Friszke: W ostatnich latach przeszliśmy zasadniczą zmianę: załamała się solidarność społeczna. Mocno poderwane zostało poczucie wspólnoty, identyfikacji z państwem. Tracimy to, co jest siłą napędową - chęć doskonalenia kraju i umacniania jego miejsca w Europie. Proces eskaluje z każdym rokiem. Coraz więcej ludzi myśli: my lub oni. Obalimy tworzone od 1989 r. państwo i zbudujemy własne według naszej wizji (osobną sprawą jest, jaka to wizja), ale nie ma mowy, żebyśmy z wrogami się układali.