Prokuratura Krajowa przeglądała akta rodzinnych spraw sądowych prezesa Lex Super Omnia krytycznego wobec "dobrej zmiany". - To inwigilacja. Myśleli, że mnie zdyskredytują - mówi Krzysztof Parchimowicz.
„Zwracam się z uprzejmą prośbą o przyspieszenie nadesłania odpowiedzi na pismo Prokuratury Krajowej (...) i wypożyczenie akt” – pisał w czerwcu 2017 r. do Sądu Rejonowego w Sulęcinie prokurator Leszek Królik.
– Średni prokurator z wielkim ambicjami. Miał poczucie niedocenienia – mówi o nim jeden z informatorów „Wyborczej”. Do wydziału spraw wewnętrznych miała ściągnąć Królika Elżbieta Janicka, działaczka stowarzyszenia Ad Vocem, "zaplecza Ziobry". Zadaniem tego wydziału jest ściganie prokuratorów i sędziów.