Niedawno portal WNP.PL informował o kolejnym unieważnieniu postępowania w programie Pegaz. Kłopoty nie omijają również programu Żmija (samochody dalekiego rozpoznania). Pierwsze Żmije miały trafić do wojska w ubiegłym roku, ale wojsko nie otrzymało dotąd ani jednego samochodu. Dlaczego proste, wydawałoby się, zakupy samochodów dla wojska są tak dużym problemem?
Pierwsze 25 pojazdów rozpoznawczych, które wojsko chce pozyskać w programie Żmija, nie trafi do jednostek rozpoznawczych WP tak jak wcześniej zakładano, w grudniu 2021 r. Jak informuje mjr Krzysztof Płatek, rzecznik prasowy Inspektoratu Uzbrojenia (IU), powodem kolejnego opóźnienia, podobnie zresztą jak wcześniejszego, są problemy związane z obostrzeniami spowodowanymi pandemią SARS-CoV-2 w kraju i na świecie.
We wrześniu 2017 r. IU podpisał umowę z konsorcjum w składzie: Polski Holding Obronny Sp. z o.o. oraz Concept Sp. z o.o. na dostawę 118 pojazdów dalekiego rozpoznania w programie Żmija. Planowano, że 25 pierwszych samochodów konsorcjum dostarczy w 2020 roku, kolejne 35 egzemplarzy w rok później oraz 58 pojazdów w 2022 roku.