Mogliśmy rozmawiać w Warszawie albo w dowolnym miejscu Europy, ale premier Mateusz Morawiecki (54 l.) wybrał na tę rozmowę Berlin. To tu odbywała się konferencja poświęcona odbudowie Ukrainy, ale też stąd miały wybrzmieć jego słowa skierowane zwłaszcza do najbogatszych stolic Unii Europejskiej. W wywiadzie udzielonym "Faktowi" i "Bildowi" — największej gazecie Europy, szef polskiego rządu rzuca wyzwanie niemieckiemu kanclerzowi i zwykłym Niemcom. Ale musi też odpowiedzieć na niewygodne pytania o stosunek jego partii do naszych sąsiadów i europejskiej idei. Premier przyznaje: — Unia oznacza dobrobyt, stabilność i bezpieczeństwo.
Z premierem Mateuszem Morawieckim rozmawiali Katarzyna Kozłowska ("Fakt") i Hans-Jörg Vehlewald ("Bild").
"FAKT", "BILD": Niemiecki prezydent Steinmeier przeprosił Polskę i inne państwa Europy Wschodniej za zignorowanie ich ostrzeżeń przed agresją Rosji. Czy przyjmuje pan przeprosiny?
Premier Mateusz Morawiecki: Lepiej późno niż wcale. Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że wielu zachodnich polityków przyznaje teraz rację naszemu rządowi. Ale ważniejsze byłoby, by wszyscy zgodnie bardziej wspierali teraz Ukrainę.